Posty

Czytelnicze plany l styczeń 2019

Obraz
Witajcie po długiej przerwie. Przygotowałam dla Was coś, czego jeszcze na moim blogu nie było, a co robi każdy zagorzały czytelnik posiadający półki pełne ciekawych pozycji. Czytelnicze plany na styczeń to wpis może stanowić dla nas swoistą motywację do czytania zalegających na półce niekiedy latami książek "na kiedyś tam". Koniecznie dajcie mi znać co sądzicie o tego typu postach, bo być może posty tego typu będą pojawiały się częściej.   Lato utkane z marzeń Gabriela Gargaś  Wydawnictwo Czwarta Strona  Liczba stron: 368 Gabriela Gargaś – czarodziejka kobiecych uczuć – zaprasza do urokliwego pensjonatu w Bieszczadach, gdzie wszystko może się zdarzyć… W małym bieszczadzkim miasteczku czas płynie leniwie. W ogrodzie przy Różanym Pensjonacie rozkwitają róże, a serce Michaliny tęskni za mężczyzną, którego pokochała pewnego zimowego wieczoru. Jej wybranek jednak odwiedza ją zdecydowanie zbyt rzadko, przez co ich miłość zostaje wystawiona na próbę. Siels

Czytaj sercem... l K.Łabenda Blizny - recenzja

Obraz
Historia, która chcę Wam dzisiaj opowiedzieć jest bardzo bolesna. Bardzo chcę wierzyć, że kiedyś przestanie taką być, jednak ... zewsząd wciąż napływają znaki, które sprawiają, że pewne zdarzenia nie chcą „wyparować” z zakamarków mojego umysłu.  Może właśnie tak to jest z tymi najtrudniejszymi życiowymi wydarzenia – może  to właśnie one stają się naszymi bliznami? Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że książka autorstwa  Krzysztofa Piotra Łabendy pt „Blizny” była moim znakiem. Kolejnym, w przeciągu kilku minionych miesięcy – pięknym, bolesny przypomnieniem, że pewne zdarzenia odciskają piętno na naszych sercach, zmieniając nasze życie, nas samych i nasz sposób postrzegania niemal bezpowrotnie. Nie pytając o to czy tego chcemy, czy jesteśmy na to gotowi. Historia, którą poznajemy na kartach książki to opowieść życia pisarza, które zmieniło się bezpowrotnie. Pierwszy zawód miłosny, niepowodzenia – aż wreszcie pojawiła się Ona, jego nadzieja na miłość prawdziwą. Jednak przewro

W kierunku zachodzącego słońca - recenzja l pierwszy patronat

Obraz
Długi jesienny wieczór, jest zimno a deszcz za oknem i coraz wcześniejszy mrok nie zachęca do wychodzenia z domu? Po długim dniu w szkole/ pracy jedyne o czym marzysz to ciepłe skarpety, koc i gorąca herbata? Mam dla Ciebie coś co idealnie wpasuje się w klimat tego jesiennego trio   - książka Haliny Strzeleckiej   „ W kierunku zachodzącego słońca” Sięgałam po tę pozycję z dużym uśmiechem, bo choć nie zabrakło elementów nieco typowych dla gatunku, to naprawdę przyjemna lektura. Piękna, spełniona zawodowo kobieta i syn właściciela firmy w której pracuje, poznają się zupełnie przypadkiem podczas jednej z podróży służbowych. Dodatkowo wątek prześladującego byłego chłopaka, który oszukał ukochaną   – zdawać by się mogło że to taka typowa historia miłosna jakich wiele... momentami śledząc wzrokiem słowa, które budują historię ciężko się z tym nie zgodzić, ale skoro „W kierunku zachodzącego słońca” to kolejna, typowa romantyczna opowieść – to czy warto po nią sięgnąć, czy nie?  

Uzdrawiająca moc sztuki? l REMEDIUM RECENZJA

Obraz
Dzień dobry. W ostatnim czasie zrobiło się tu jakoś pusto i cicho – wiem. Powiedzieć, że jestem, że to spektakularny wielki powrót to trochę zbyt wiele, ale postaram się zabrać się w najbliższym czasie do pracy i zadbać o regularność. Do Was mam malutką prośbę   - postarajcie się wybaczyć mi momentami zbyt „ciężkie pióro”, które nieco odzwyczaiło się od kolorowania słowami. Podobno trening czyni mistrza dlatego dziś... Mam dla Was recenzje książki Remedium autorstwa Tomasza Kozłowskiego od Wydawnictwa Psychoskok . Sztuka, malarstwo, obraz, historia prawdziwa i pasja jako remedium o uzdrawiającej mocy? Sam pomysł na fabułę wydać się może z gruntu idealny i pierwsze strony były zapowiedzią czegoś co może skraść moje serce. Sztuka i pasja jako próba pogodzenia się ze stratą i odzyskania nadziei? Wypisz wymaluj ja, naprawdę, ale potem nagle im dalej ... tym mniej magii. Muszę ze smutkiem przyznać, że czuję się trochę rozczarowana tą pozycją i to nie dlatego, że jest ona zła.   Je

Pierścionek z cyrkonią K.P Łabenda - recenzja

Obraz
Z powieścią o której opowieść usłyszycie niebawem od samego początku miałam pewien problem. Stosunkowo długo czekała ona na swoja kolej wśród kilku zgoła ciekawszych pozycji. To odwlekanie sprawiło, że czytając pierwsze strony powieści pt „ Pierścionek z cyrkonią” miałam mieszane uczucia. Towarzyszyła mi też – nie wiedzieć czemu – stosunkowo duża doza sceptycyzmu jeśli chodzi o tę książkę. Zostańcie ze mną jednak do końca i podobnie jak ja – dajcie szansę tej historii. D ość szybko okazało się, że mój początkowy jawny sceptycyzm jest przesadzony i wynika raczej z faktów nie dotyczących czytanej treści.  Mimo wszystko książka  " Pierścionek z cyrkonią" okazała  się być ...  sympatycznym zaskoczeniem? Uwielbiam książki i z zasady nie podchodzę do nich z niechęcią – tutaj było inaczej – na początku. A potem bah – zaskoczenie! I okazało się, że w miarę rozwoju wydarzeń, „wchodzenia” w świat wykreowany przez autora, powieść z   każdą przeczytaną stroną podobała   mi

Wyjątkowi są wśród nas M.Chmiel - recenzja

Obraz
Wyjątkowi są wśród nas To prawda, którą czuję w sercu   Która zapisała się w gwiazdach Aby oddać to jak   bardzo cenię pozycję pt „Wyjątkowi są wśród nas” od   Wydawnictwa Psychoskok  musiałabym zdradzić Wam pewien sekret – lubię owiewać swoich Czytelników nutką tajemnicy, dlatego cicho sza! „W kilku historiach – momentami   wzruszających i wywołujących uśmiech na twarzy – poznajemy różnych bohaterów m.in. wychowanego świerszcza, cudacznego Pomaludka, misia   Grizliego czy bałaganiarę Tosię. Oni nawet nie wiedzą, ile mają ze sobą   wspólnego.” Są inni, są wyjątkowi... są częścią   naszego świata. Żeby zobrazować Wam to, dlaczego tak bardzo uwielbiam książkę Mai Chmiel, posłużę się swego rodzaju tajemniczą sztuczką. Wyjątkowo, trochę niesztampowo nie zdradzę o czym opowiada, każda historia,  która się w niej ukryła.  Spokojnie, nie pozostawię Was jednak z niczym. Otóż, pewien czteroletni łobuziak, w okrągłych czerwonych okularkach, a la Jurek Owsiak zadał

... która zmienia wszystko l Na pożółkłym papierze - recenzja

Obraz
Historia jaką poznajemy na kartach książki „Na pożółkłym papierze” bezapelacyjnie skradła moje serce. Poruszyła, wzruszyła i otuliła najczystszą, prawdziwą emocją.  Trafiła do grona tych niezapomnianych, bo ... ponownie odnalazłam w niej cząstkę siebie. Powieść, która poprzez słowa, przeniosła mnie... w najpiękniejsze miejsce ludzkiego umysłu. Odkurzyła, dawno nie otwierane, skryte głęboko tajemnicze szufladki w sercu, w których schowałam  te najpiękniejsze  wspomnienia.   Na pożółkłym papierze czytałam ze szczyptą wzruszenia czającą się w kąciku oka, moje serce przepełniało też to najcudowniejsze na świecie poczucie wdzięczności. Prawdą serca, którą odkryjesz czytając powieść Aleksandry Bartosik to, że czasem w naszym życiu pojawia się osoba, która zmienia wszystko. Perełka, która w cudowny sposób, być może.. zupełnie nieświadoma tego, jak wiele dla nas znaczy jej obecność sprawia, że nasze życie jest piękniejsze, bo jest obok. Z pełnym przekonaniem zdradzę Wam w  sekrecie, ż